Recenzja książki:
Pracowite wakacje
Uwaga - Operacja w dużym formacie z łamigłówkami, zagadkami i ćwiczeniami na spostrzegawczość. Czy jesteście gotowi rozwikłać sprawę nr 213? W takim razie zapraszamy na kemping nad Cukrową Zatoką, wakacyjny raj dla małych i dużych.
Nie ma jak wakacje. Słońce, lody, woda, ciepły piasek i tajemniczo znikające przedmioty. Nie, zaraz, wróć! Przecież nie ma nic przyjemnego w utracie czegokolwiek, nawet jeśli to zwykła piłka plażowa czy okulary. Oliver i Tiril z Biura Detektywistycznego nr 2 będą musieli odłożyć na później marzenia o chwilach relaksu i po raz kolejny wziąć się do pracy. Ich podejrzenia padają na nietypowego wczasowicza, nazywanego przez innych Królem Kempingu. Ma największą przyczepę, gra najgłośniejszą muzykę, a na jego terenie znajduje się najwięcej rzeczy. Pytanie tylko, czy wszystkie należą do niego?
Tiril i Oliver rozpoczynają wakacyjne śledztwo, krążąc między okradzionymi kuracjuszami i gromadząc poszlaki. W labiryncie domków i przyczep poznają wciąż nowych poszkodowanych, którym trzeba pomóc. Jednak to nie takie proste, bo na każdej stronie napotykają na nowe wyzwanie i stają przed kolejną zagadką. Może pomożecie bohaterom uporać się z labiryntem łamigłówek i, niczym prawdziwi detektywi, sami wytypujecie sprawcę?
Przeczytaj również
Polecamy
Inne recenzje
